Decyzja Watykanu
20.4.2007 r Komisje Watykańskie przedstawiły wniosek jednoznacznie stwierdzający że nieochrzczone dzieci idą do raju. Tym samym zerwano z hipotezą limbusu. Hipoteza ta stała się dość silną tradycją z racji na trudność w osiągnieciu pewności. Obecnie możemy już być pewni pełnego zbawienia dzieci nieochrzczonych.
Poniżej materiały zajmujące się kwestiami szczegółowymi, a także rozważania jakie podejmowaliśmy przed ogłoszeniem decyzji Watykanu.
Niuanse nadziei
Pewność wyrazem nadziei
"(...) łaskawość Boga, który pragnie, by wszyscy zostali zbawieni, i miłość Jezusa do dzieci (...) pozwalają mieć nadzieję, że istnieje jakaś droga zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu(...)" (KKK 1261)
Zawsze pełnym człowiekiem
Kościół nie zna pojęcia "kandydat na człowieka" podobnie jak nie zna pojęcia "eks-człowiek". Każda osoba, jeśli tylko zaistnieje, jest zdolna do życia wiecznego.
Pełne człowieczeństwo od początku
Już synod kartagiński (252 r.) zaznacza pełne człowieczeństwo od pierwszych chwil życia: "Wszyscy ludzie, skoro raz zostali stworzeni przez Boga, są sobie równi i jednakowi. Gdyby łaska, jaką otrzymują ochrzczeni, zależała od wieku przyjmującego, musiałaby być większą lub mniejszą." (św. Cyryl List 64,3)
Bóg zawsze większy
"Bóg związał zbawienie z sakramentem chrztu, ale sam nie jest związany sakramentami" (KKK 1257)
Święci bez chrztu
Możliwy jest, oprócz zwykłego chrztu, tzw. chrzest krwi - czyli ochrzczenie w męczeństwie. Przykładem są Święci Młodziankowie: "oddając życie za Pana Jezusa otrzymali oni chrzest krwi i osiągnęli podwójną aureolę: dziewictwa i męczeństwa", czy też św. Emerencjana: "jako katechumenka została ukamienowana przez pogan w czasie modlitwy u grobu św. Agnieszki. Przez chrzest krwi weszła do Kościoła i osiągnęła chwałę Świętych" (za Mszałem rzymskim 1963)
Chrzest krwi przy aborcji?
Niewłaściwa jest myśl, że aborcja jest dla dzieci chrztem krwi i przez to daje im zbawienie. W tym sensie król Herod byłby dobrodziejem dla zabitych sierot
Pomagać w zbawieniu
"Do zbawienia nikt nie idzie w pojedynkę, ale zdążamy tam razem z innymi. We wspólnocie wiary otrzymujemy różnorodną pomoc od innych, ale też możemy i powinniśmy sami innym pomagać. Zwłaszcza własnym dzieciom. Nawet tym, które z naszej winy umarły bez chrztu." (''W drodze'' 5/99)
Zbawienie nieochrzczonych pogan
"Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając
Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak
szukają Boga i wolę jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod
wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie". (Kongregacja Świętego Oficjum w 1949 w Liście do Arcybiskupa Bostonu)
Zbawienie wg sumienia
"ludzie dobrej woli, nieponoszący winy za to, że nie
dotarło do nich ewangeliczne orędzie, lecz żyjący w zgodzie z własnym
sumieniem i prawem Bożym, zostaną zbawieni przez Chrystusa i w
Chrystusie" (Jan Paweł II adhortacja "Ecclesia in Africa").
Wątpliwość "Dekretu dla Greków"
"Dusze zaś tych, którzy umierają (...) w samym grzechu pierworodnym, natychmiast zstępują do piekła, gdzie jednak nierównym podlegają karom" (Sobór florencki, 1439 r.). To zdanie dla tzw. "tradycjonalistów" jest podstawą do odrzucania nadziei na zbawienie dla nienarodzonych. Wydaje się jednak, że Dekret, przygotowany w celu wyjaśnienia różnic na temat czyśćca, w tym miejscu dotyczy osób, które miały szanse być ochrzczone - czyli po prostu tym, którzy świadomie odrzucili chrzest, więc pozostają jedynie w stanie grzechu pierworodnego. Dekret dotyczy istnienia czyśćca, a nie rozwiązywania zawiłości winy i grzechu pierworodnego.
Grzech pierworodny nie niszczy natury
"... jest pozbawieniem pierwotnej świętości i sprawiedliwości, ale
natura ludzka nie jest całkowicie zepsuta...". (KKK 405). Natura, choć obarczona osobistą winą, nie
jest naturą złą. Skoro tak, to człowiek nie jest zepsuty i winny śmierci,
jeśli świadomie nie odrzuca łaski. "Gdzie wzmógł się grzech tam, jeszcze obficiej rozlała się łaska," jak pisz św. Paweł, a Tomasz mówi: "O szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel". Dlatego, jeśli ktoś nie ma nadziei na możliwość zbawienia niewinnego bez grzechu, to nie wierzy, że Chrystus Zbawił świat czyli sprzeciwia się samej esencji chrześcijaństwa. "Niewypowiedziana łaska Chrystusa dała nam większe dobra niż te, których nas pozbawiła zawiść demona" (św. Leon Wielki "Sermones"). "Nic nie sprzeciwia się temu, żeby natura ludzka po grzechu została przeznaczona do jeszcze wyższego celu. Bóg
bowiem dopuszcza zło, aby wyprowadzić z niego jeszcze większe dobro" (św. Tomasz "Summa theologiae").
Kto do piekła?
Wszystkie męki po śmierci biorą się z chęci oddzielenia od Boga. Owa chęć powstaje przez grzech, a grzech śmiertelny zamyka możliwość przezwyciężenia tego. Grzech pierworodny, o ile jest naszą winą, to nie niszczy naszej natury całkowicie, to znaczy, że nie jest całkowicie śmiertelny dla osób nieświadomych. Osoby świadome muszą być ochrzczone, a świadome odrzucanie tego jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu - dlatego jest to grzech śmiertelny i dlatego są
oddzielone od Boga i Jego Miłosierdzia. Nie ma możliwości bycia szczęśliwym i bycia oddzielonym
od Boga.
Limbus
Istniała koncepcja - obecnie raczej zarzucona, że oprócz nieba, piekła i czyśćca istnieje potrójny "limbus" (przedpiekle), gdzie idą osoby, które nie mogą być w niebie, ale które nie miały winy w momencie śmierci: Limbus paternorum - ojców - miejsce gdzie byli wierni zmarli przed Chrystusem. Limbus fatuorum - głupców - gdzie idą osoby, które nieświadomie popełniły grzech śmiertelny. Limbus infantorum - dzieci - gdzie idą dzieci zmarłe przed chrztem.
Limbus byłby miejscem oddzielenie od Boga, częścią piekła, w której jednak nie ma mąk. Stoi to w sprzeczności z obecną wiedzą, która potwierdza, że wszystkie męki piekielne polegają na braku komunii z Bogiem, na którą grzesznik sam się nie chce zgodzić.
Hipoteza ''końcowej decyzji'' Laslo Borosa
"Na gruncie hipotezy końcowej decyzji, również dzieci mogą
podjąć decyzje w pełnej wolności i świadomości
w momencie śmierci. (...) Nie możemy ducha, który w śmierci
osiąga pełnię swej duchowości, nazywać dzieckiem,
jeżeli słowo "dziecko" ma posiadać jakikolwiek
sens. (...) Dziecko osiąga zatem w śmierci pełnię swej duchowości,
a zatem dochodzi do dorosłości, której nawet dorośli
nie osiągają w trakcie życia. Wynika stąd, że nikt nie umiera
jako dziecko, choćby opuszczał nas w wieku niemowlęcym.
Decyzja "dzieci" jest co do struktury bliska decyzji
aniołów. Ich stan pielgrzymowania koncentruje się
w jednej chwili, a decyzja rozwija natychmiast w stan
wieczny." (Ladislaus Boros "Mysterium mortis" Freiburg 1962, Pax 1974) Obecnie jest to jedynie hipoteza, która na pewno musiałaby ulec lekkim przeróbkom, aby mogła być zaakceptowana.
"Katolicy", którzy twierdzą inaczej
Istnieją nurty i wyznania, które nie pozostawiają nadziei na zbawienie dzieci zmarłych przed chrztem. Bractwo Piusa X (FSSPX)- obciążone ekskomuniką za podważanie dogmatów - uważa się za czysty kościół katolicki, głosząc rzeczy sprzeczne z nauką soboru Watykańskiego II i Kongregacji Nauki Wiary. Księża z tej orientacji podpisują się jako "księża katoliccy". Bractwo powołuje się na źle rozumiane dokumenty starsze, w tym Katechizm z lat 20-tych, orzeczenia soboru Nicejskiego, florenckiego, synodu w Orange itp. W temacie zbawienia dzieci zmarłych przed chrztem uważają, że dostają się one do "limbusu" - specjalnej części piekła bez mąk (co samo w sobie jest sprzeczne), oraz że ich zbawienie jest niemożliwe.
1. Dzieci należy chrzcić, a osoby, które uważają, że nie, są wyklęte.
2. Dorośli przed chrztem powinni wiedzieć o co chodzi, proszą bowiem o wiarę.
3. Chrzest jakikolwiek jest ważny i jednorazowy, również chrzest całych grup.
4. Osoby zmarłe bez chrztu bez swojej winy mają grzech pierworodny, który nie
niszczy całkowicie ich natury i mogą zostać zbawione, o ile działały zgodnie
z sumieniem.
5. Chrzest jest darem i jedynie przez niego możemy zgładzić grzech
pierworodny, ale Bóg nie jest ograniczony swoimi darami.
6. Nie wyobrażamy sobie, aby Bóg mógł nałożyć na kogoś ciężar, którego nie
mógłby pomóc mu zdjąć. Ciężary nakładane na świadomych muszą być zdejmowane
przy ich udziale, a ciężary nakładane bez świadomości - nie muszą.
''Nie uwierzę, że Jezus Chrystus mógłby pozwolić, żeby
ktokolwiek z Jego umiłowanych, za których On umarł, nie dostąpił
zbawienia, jeżeli tylko tego zbawienia nie odrzuca. Trudno mówić, żeby
np. dziecko ochrzczone i zmarłe w niemowlęctwie świadomie wybrało Boga
(albo człowiek głęboko upośledzony). Zrobili to za nich ci, którzy je
ochrzcili. Jeżeli ktoś swojego dziecka ochrzcić nie mógł ale pragnął, to
myślę, że dla Boga liczy się to szczere i gorące pragnienie. Tak jak np.
pragnienie człowieka, który bardzo pragnąłby się ochrzcić, ale nie miałby
kto go ochrzcić.
Myślę, że prawda o miłosierdziu Boga jest nadrzędna nad rozważaniem, jak
to konkretnie jest możliwe. A miłosierdzie Boga to nie odkrycie naszych
czasów, tylko prawda zobrazowana konsekwentnie przez całą historię
zbawienia. Niezależnie od tego, co w danym czasie twierdza uczeni
teologowie.'' (Anna Puchała)
''Myślę, że tak jak rodzice proszą o chrzest dla nieświadomego dziecka, tak każdy może pragnąć zbawienia dla dziecka poczętego, któremu nie będzie dane się urodzić. Pragnąć w jego imieniu. Komunia jaką mamy z osobami zmarłymi pozwoli im na "nawrócenie", czyli na poznanie Boga poprzez nasze pragnienia. Pragnienie to jest podobne do tych zbawionych pogan, którzy umarli w zgodzi z sumieniem. Nie można w ten sposób nawrócić osób świadomie odrzucających chrzest, ale można osoby nieświadome.'' (Gary Flow)
Materiały wykorzystane
*** Mała Encyklopedia Filozofii
*** ''Jezus Żyje'' nr 21 "Życie po śmierci"
*** "Zbawienie dzieci zmarłych bez chrztu" (''W drodze'' nr 5/1999