W dyskusji na temat roli i znaczenia Radia Maryja dla Kościoła i Polski są podnoszone różne argumenty. Agresja przeciw Radiu jest na ogół trafnie wyjaśniana przez wielu wiernych: ponieważ jest to dzieło Boże, dlatego spotyka się z przeciwnościami. Jednak istnieją także konkretne powody atakowania Radia. W rzeczywistości Radio Maryja przeszkadza tym wszystkim, którzy pragną marginalizacji Kościoła oraz ograniczenia jego obecności w życiu publicznym.
Po 1989 roku nie tylko niewierzący, ale także tzw. katolicy otwarci, zwolennicy wszelkiego rodzaju eksperymentowania w dziedzinie wiary i modernistycznej teologii, ogłosili, że społeczno-ewangelizacyjne zadanie Kościoła już się zakończyło, a teraz Kościół powinien sam sobie dopomóc we własnej marginalizacji. Jednak od początku transformacji obawiano się odrodzenia wiary i zintensyfikowania wpływów Kościoła na życie społeczne kraju. Wyrażano też nadzieje na zaprowadzenie nowych, laicystycznych porządków. W tym celu liberalno-laickie "elity" nie wzbraniały się przed zawarciem sojuszu z postkomunistami. Jedyną przeszkodą w zupełnej "neutralizacji" Kościoła okazało się Radio Maryja. Na falach tej rozgłośni podejmowano najbardziej aktualne tematy, odsłaniano i demaskowano zagrożenia i snute podstępnie intrygi. Dzięki Radiu Maryja katolickie społeczeństwo mogło być w porę ostrzeżone i przygotowane na złośliwe ataki. To właśnie Radio Maryja i jego słuchacze byli na czele walki o życie dzieci poczętych, to na falach Radia Maryja przeciwstawiano się profanacjom i bluźnierstwom, stawiano tamę walce z rodziną - promowaniu dewiacji i antykultury. To na falach Radia Maryja stawano w obronie chrześcijańskich wartości oraz szykanowanych kapłanów i wiernych. Na falach Radia Maryja broniono także atakowanych przez laickie i pseudokatolickie media biskupów. Radio Maryja przeszkadzało i przeszkadza także wszystkim tym, którzy nienawidzą Boga, Kościoła, ludzi wierzących, stanowiących dla nich wyrzut sumienia.
Wspomniana "neutralizacja" Kościoła, niestety, częściowo się jednak powiodła. Wystarczy przejrzeć przepełnione nienawiścią do Kościoła internetowe fora, zapoznać się z poglądami czytelników uformowanych przez laicko-liberalne media. Często można odnieść wrażenie, że nie żyjemy w kraju o tysiącletniej chrześcijańskiej tradycji, lecz jesteśmy otoczeni pogaństwem i satanizmem. To wszystko jest wspierane przez propagatorów rzekomo nowoczesnej sztuki, która w rzeczywistości jest ohydnym kiczem odwołującym się do antychrześcijańskich prowokacji i profanacji. Stąd formacyjna i demaskatorska działalność Radia Maryja jest nieodzowna dla ewangelizacji i świadectwa.
W tym miejscu należałoby się zastanowić, czy działalność Radia Maryja i innych katolickich mediów jest odpowiednio wspierana przez duchownych i wiernych, czy w katolickim społeczeństwie istnieje świadomość wagi i znaczenia mediów katolickich dla dzieła ewangelizacji. Niestety, pozwolono upaść wielu gazetom katolickim, radiostacjom, jakby ewangelizacja we współczesnym społeczeństwie ograniczała się jedynie do budowania. A przecież już dawno mówili Papieże, a w ślad za nimi św. Maksymilian, że daremne będzie budowanie kościołów, staną się one puste, jeśli zlekceważy się sprawę mediów katolickich.
Aby przeprowadzić obiektywną ocenę działalności Radia Maryja oraz pojąć jego znaczenie dla Kościoła w Polsce, a nawet w Europie, warto zastanowić się nad przesłaniem Radia Maryja w świetle nauki Kościoła, zwłaszcza postulatów Kościoła dotyczących mediów. Nie zabrakło tych najbardziej istotnych treści w przemówieniach Benedykta XVI skierowanych do polskich biskupów. Ojciec Święty z wielką troską mówił między innymi o zadaniu obrony "otrzymanego od poprzednich pokoleń bogatego dziedzictwa kulturowego opartego na wartościach chrześcijańskich" w warunkach "nasilającego się procesu sekularyzacji". Aby przeciwstawić się temu procesowi, należy troszczyć się o "stałą ewangelizację kultury" - to znaczy "przepojenie treścią i wartościami Ewangelii kategorii myślenia, kryteriów ocen i norm ludzkiego działania tak w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym". Ojciec Święty mówił o konieczności tworzenia katolickich rozgłośni radiowych i telewizyjnych, aby przygotowywać świeckich do dawania czytelnego świadectwa poprzez udział w polityce: "Specyficznym zadaniem laikatu jest udział w życiu publicznym i w polityce". Benedykt XVI, który doskonale rozeznał atmosferę duchową Europy, polegającą na "milczącej apostazji" wielu środowisk, gdy ludzie "żyją tak, jakby Bóg nie istniał", podkreśla, że "jednym z głównych celów działalności laikatu jest odnowa moralna społeczeństwa". Nie dokona się jednak tego bez apostolatu ludzi mediów. Kościół, choć nie utożsamia się nigdy z żadną partią, "przypomina zawsze, aby świeccy zaangażowani w życiu publicznym dawali odważne i czytelne świadectwo wartościom chrześcijańskim. Mają je głosić i bronić ich, gdy zostaną zagrożone. (...) Jednym z ważnych zadań wynikających z procesu integracji europejskiej jest odważna troska o zachowanie tożsamości katolickiej i narodowej Polaków". Ojciec Święty wskazał również, że "chrześcijańscy politycy nie mogą być pozostawieni przez Kościół bez pomocy. Chodzi tu szczególnie o pomoc w uświadamianiu ich własnej chrześcijańskiej tożsamości i powszechnych wartości moralnych zakorzenionych w ludzkiej naturze, tak aby starali się, kierując się prawym sumieniem, wprowadzać je do prawodawstwa cywilnego". Cele i wartości wskazane przez Ojca Świętego dotyczą wprost zadań i odpowiedzialności ludzi mediów. Realizacja tych wszystkich celów wskazanych przez Ojca Świętego miała miejsce od samego początku istnienia Radia Maryja. Było to i jest radio na wskroś ewangelizacyjne, radio modlitwy i świadectwa, ukierunkowane na przekazywanie wiary i apostolstwo. Nie ma i nie było w Polsce, a może i w Europie i świecie, radia tak bezkompromisowo oddanego dziełu ewangelizacji. Właśnie dlatego wzbudziło ono tak wielki oddźwięk, zyskało tak wielkie zaufanie kapłanów i wiernych. Nic dziwnego, że przeciw Radiu Maryja, w celu jego zniszczenia, zastosowano najbardziej wyrafinowany arsenał kłamstw, oszczerstw, pomówień, prowokacji. Opublikowano za judaszowe srebrniki dziesiątki tysięcy kłamliwych, nienawistnych, podżegających i judzących artykułów odwołujących się do najbardziej prymitywnych ludzkich instynktów, byle tylko zasiać ziarno zwątpienia i podejrzeń. Nie zabrakło nawet prób zniszczenia Radia Maryja rękami wyalienowanych ze wspólnoty wiary duchownych. Szczególną rolę w atakowaniu Radia Maryja odgrywali i odgrywają nadal dyspozycyjni dziennikarze, dla których ważniejsza niż Ewangelia okazuje się laicystyczna ideologia. Ci pracownicy "fabryk kłamstwa" nie wzbraniali się odwoływać do fałszywie pojmowanego ideału demokracji, gdzie zasada konsensusu służy zakwestionowaniu prawa Bożego czy naturalnego. Bardzo podstępną metodą stosowaną przez wielkonakładowe gazety było rzekome promowanie i powoływanie się na Ojca Świętego przy jednoczesnym atakowaniu jego nauczania i świadectwa. Miało to przysporzyć społecznej wiarygodności i skuteczności w zwalczaniu Radia Maryja i podważaniu jego autorytetu.
Mimo tych zabiegów na przestrzeni 14 lat działalności Radio Maryja skupiło wokół siebie ogromną rzeszę wolontariuszy, katolickie elity intelektualne oraz świadomych słuchaczy, zapoznanych z nauką Kościoła, krytycznie oceniających barbarzyńską pseudokulturę promowaną przez indyferentne lub wrogie chrześcijaństwu media, wiernych rozmodlonych i uformowanych do dawania świadectwa. Dlatego Radio Maryja i jego pracownicy zasługują na ogromny szacunek i wdzięczność ze strony całego społeczeństwa, a zwłaszcza duchownych i wiernych.
Na zakończenie pragnę przytoczyć świadectwo wielkiego człowieka, laureata najwyższych odznaczeń papieskich, członka Papieskiej Rady Obrony Życia, śp. prof. Włodzimierza Fijałkowskiego. Trzy tygodnie przed swoją śmiercią, po powrocie z audycji Rozmowy niedokończone w Radiu Maryja w Toruniu, profesor w gronie przyjaciół powiedział, że dopiero teraz w pełni widzi, jak ogromne znaczenie dla Kościoła i Polski ma działalność Radia Maryja. Powiedział, iż wstydzi się tego, że pod wpływem tygodnikowopowszechnych zarzutów i posądzeń kilka razy w swojej nieświadomości próbował w duchu udzielać "napomnienia" ojcu Tadeuszowi. Z wielkim entuzjazmem i podziwem profesor mówił o pełnej poświęcenia pracy i charyzmacie ojca Tadeusza Rydzyka.
Nic więc dziwnego, drodzy Czytelnicy, że zwracam się do Was z apelem: słuchajcie Radia Maryja, szanujcie je i brońcie tego wielkiego daru, jakim jest dla Kościoła i Polski!
Ks. W. Kulbat