Ruch Świadomości Kriszny wygrał proces przeciw organizacji Civitas Christiana za ulotkę informującą, że jest on niebezpieczną sektą, stosuje pranie mózgów, wyniszczającą dietę, zmusza do żebractwa i prostytucji, okalecza dzieci albo składa je w ofierze Krisznie. Sąd zakazał rozpowszechniania ulotki i nakazał przeprosiny w "Rzeczpospolitej" i "Gazecie Wyborczej".
PRAWDAWypowiedź osoby zeznającej w tej sprawie: MTŚK zarzucało ulotce, że nieprecyzyjne jest sformułowanie dotyczące Raportu Cottrella, który uznał Hare Kryszna za szkodliwy i niebezpieczny oraz, że wyznawcy dla dobra sekty są gotowi kłamać a nawet popełniać przestępstwa. I tylko tyle!!! Nie było tam ani słowa o okaleczaniu dzieci i składaniu ich w ofierze Krysznie!!!.
GAZETA WYBORCZAMisja Czaitanii z powodu inicjowania procesów sądowych, a także organizowania demonstracji w obronie wolności wyznania, uznana została przez organizacje antykultowe za "sektę nie tylko destrukcyjną, ale i agresywną". Misja wygrała proces z Anną Łobaczewską, matką jednego z byłych członków, założycielką antykultowego Ruchu Obrony Rodziny i Jednostki. Sąd nakazał jej przeproszenie za głoszone publicznie zarzuty.
PRAWDAW chwili publikacji proces się nie skończył. Złożona została apelacja. Sąd wyższej instancji odrzucił wyrok i sprawa była w toku. Gdy sędzia przy apelcji wyraziła wolę szybkiego zakończenia procesu - członkowie sekty i ich adwokaci przez rok chorowali aż w końcu wycofali oskarżenie.
Ponadto należy zauważyć utworzenie neologizmu "antykultowe" sugerującego walkę z kultem a więc z czymś co jest rodzajem tradycji, obrzędu - podczas gdy Civitas Christiana jak też Centra ds. Nowych Ruchów Religijnych oprócz innej działalności walczą z sektami i niebezpiecznymi społecznie grupami.
Cała sprawa zaczęła się 10 lat temu, kiedy to syn Anny Łobaczewskiej pod wpływem "Misji Czaitanii" porzucił dom rodzinny i naukę. Zrozpaczonej matce usiłującej odzyskać syna "Misja" wytoczyła sprawę sądową.
(Lech Rugała)