Brzytwa Ockhama mówi żeby najpierw szukać rozwiązań zwykłych i nie tworzyć bytów bez potrzeby. Nie musimy przyjmować istnienia Boga. Jednak Brzytwa Ockhama nie jest obiektywna. Daje pierwszeństwo dowodom materialnym. Już w założeniach jest więc przyjmowane odniesienie do materii. Rzeczywistość pozamaterialną należało by jednak udowadniać za pomocą logiki opartej również poza materią, a w każdym razie dać równouprawnienie obu sposobom dowodu. Z wywodu pozamaterialnego istnienie Boga jest pewnikiem i to materia jest ewentualnie bytem nadprogramowym. Z wywodu materialnego wychodzi że Bóg jest niepotrzebny (choć to też nie jest pewne) - a więc zakładamy że Go nie ma. Mamy więc sytuację w której nie możemy użyć tego sposobu rozumowania, a przeciwstawne wnioski znoszą się nawzajem.